poniedziałek, 11 lipca 2011

Kolejne rozdanie i trochę koloru w brzydką pogodę...

Hejka:)
Chciałam Was zaprosić na rozdanie u Basia8212, trzeba przyznać, że paletka Sleek kusi niesamowicie;) Kto wie może się uda;)))


PS. Nie mam pojęcia co się dzieje z tą pogodą, ale lata to nie przypomina. Prawie połowa lipca zleciała a może były ze dwa ładne dni :/ Kiedy nie spojrzę za okno to widzę szare i pochmurne niebo...eh...żeby było trochę bardziej kolorowo wstawię fotki z mojego ogródka ;)




Pozdrowionka:)

piątek, 8 lipca 2011

Rozdanie u ARTBETIS...

Hejka:)
Firma ARTBETIS zorganizowała bardzo fajne rozdanie biżuteryjne.



Rozdanie trwa do 24 lipca.





Myślę, że warto, bo do wygrania są aż 3 nagrody:

  • zestaw biżuterii a w nim: 11 par kolczyków, 2 komplety biżuterii (kolczyki + zawieszka), 2 bransoletki i naszyjnik
  • bon o wartości 25 zł na zakupy biżuterii znajdującej się na ich blogu
  •  20 % rabat na zakupy biżuterii znajdującej się na blogu tej firmy

Powodzenia wszystkim:)


piątek, 1 lipca 2011

Zakupy:)

Hej!:)
Niedawno wybrałam się na zakupy, żeby kupić sobie jakieś sandałki i niestety żadnych fajnych nie widziałam. Wszystko na tak zwane jedno kopyto;) Trafiła mi się za to torebka i szalik. Na punkcie torebek to już mam chyba bzika, bo gdzie nie pójdę to zawsze wypatrzę jakąś torebkę, która z pewnością by mi się przydała;) Powinnam je omijać szerokim łukiem, bo przyciągają mnie jak magnes, no, ale przed tą nie uciekłam;) i dobrze, bo jestem z niej mega zadowolona. Najlepsze w tych zakupach jest to, że udało mi się te dwie rzeczy zakupić po bardzo atrakcyjnych cenach :))
Torebka 35zł.
Jest dosyć duża, ale ja lubię duże torby, ma sporo przegródek i jest w kolorze takiej jasnej szarości.




Szalik 6zł :) Kolor jest mi ciężko opisać, ale jest to taki ciemny róż połączony jakby z czerwienią (zdjęcia dosyć dobrze oddają kolor).



Butów nie kupiłam, ale przynajmniej zakupy nie poszły na marne;) A Wy też macie słabość do jakiś rzeczy?
Pozdrawiam :)

czwartek, 30 czerwca 2011

ST. Ives Morelowy Peeling Głęboko Oczyszczający - recenzja

Witajcie:)
Dzisiaj będzie recenzja morelowego peelingu do twarzy ST.Ives (150ml).


Peeling ten jest do każdego rodzaju skóry. Nie wiem jak sprawdza się u osób z innym rodzajem skóry, ale ja mam skórę suchą i jak najbardziej mi odpowiada.

Producent zapewnia nas o:
  • głębokim oczyszczeniu i złuszczeniu
  • gruntownym usunięciu martwych komórek naskórka
  • przywróceniu gładkiej i promiennej cery


Moja opinia:
Z moją cerą ten peeling robi cuda (oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa). To o czym zapewnia nas producent jest  prawdą. Cera po użyciu tego produktu jest wygładzona, promienna i taka jakby lżejsza ;). Ma bardzo przyjemny, naprawdę ładny zapach.Po użyciu tego produktu odczuwa się taką prawdziwą czystość. Dobrze mi się go rozprowadza, nie podrażnia skóry. Jestem z tego peelingu bardzo zadowolona. Wcześniejsze peelingi, których używałam nie robiły z moją skórą absolutnie nic a po użyciu tego produkty widzę znaczną poprawę w wyglądzie mojej skóry. Jestem pewna, że byłoby jeszcze lepiej gdybym używała go częściej i w sposób bardziej regularny, ale niestety z tą regularnością u mnie różnie bywa;). Nie mniej jednak za każdym razem gdy moja skóra robi się już taka szara, matowa, zapchana, jednym słowem nieładna, używam tego peelingu, nakładam dużą warstwę kremu Ziaja i na drugi dzień moja cera jest nie do poznania. Wygląda świeżo, promiennie i jest gładka. Peeling jest bardzo wydajny i niedrogi ( w Rossmanie około 12-14zł, dokładnie nie pamiętam bo swój kupowałam jakiś pół roku temu).
Ogólnie rzecz biorąc gorąco polecam! Sama na pewno kupię go ponownie jak tylko skończy mi się ten co mam.

Pozdrawiam i do następnego:))

środa, 29 czerwca 2011

Wróciłam i lakierowy zakup;)

Witam wszystkich po dość długiej przerwie:) Zaniedbałam bloga, ale niestety nie miałam na niego zbyt dużo czasu. Za to teraz jestem i postaram się nadrobić zaległości.
Zacznę może od tego, że jak pewnie zauważyliście zmienił się tytuł mojego bloga i jego kolorystyka, ale jakoś tak mnie tknęło na zmiany;)
Ostatnio byłam na małych zakupach, chciałam sobie kupić między innymi jakiś nowy  lakier do paznokci i wybrałam lakier z miss sporty, kolor 390. I jakie moje wrażenia? Kolor podoba mi się bardzo, nakłada się super, szybko schnie ( co jak dla mnie jest bardzo istotne), cena dobra ( około 5zł), ale niestety jego największym i bardzo ważnym minusem jest słaba trwałość. Lakier bez żadnej skazy u mnie trzyma się 1 dzień, a robiłam już dwa podejścia. Podejrzewam, że jeśli chciałabym, żeby utrzymał mi się dłużej na paznokciach musiałabym nic nie robić:) Dam mu jeszcze szansę ze względu na kolor i łatwość w nakładaniu, ale jak dalej tak będzie to chyba wyląduje w koszu;)



Oki to by było na tyle dzisiejszego posta. Postaram się teraz pisać w miarę regularnie:) 
Pozdrawiam!

sobota, 5 lutego 2011

MOJE CIENIE DO POWIEK :)

Cześć!
Po dłuższej przerwie w blogowaniu powracam:) Dzisiaj chciałabym pokazać Wam moje cienie do powiek.
Ogólnie rzecz biorąc wolę cienie matowe, ale perłowych też się całkowicie nie wyrzekam;) W mojej kosmetyczce przeważają cienie Inglot z tego względu, że są dobrej jakości i w całkiem przystępnej cenie. Nie mam może "jeszcze" zbyt zróżnicowanej gamy kolorystycznej, ale myślę, że z czasem to nadrobię;) No dobrze to do rzeczy:

Na pierwszy ogień idzie paletka cieni z Inglot, którą wybierał mój mąż i muszę przyznać, że doskonale trafił w mój gust :) Cienie są dobrze napigmentowane i dobrze się rozprowadzają ( no może troszkę gorzej z tym rozprowadzaniem jest w przypadku tego granatowego cienia nr 389).




Paletka 5 cieni ISADORA nr 56 SMOKY EYES . Są to odcienie szarości, tylko pierwszy cień jest beżowy. (Ostatni cień jest czarny tylko na tym zdjęciu wygląda jak brąz).



Paletka 3 cieni CLINIQUE (od lewej: confetti, lucky penny,dark shade of rose chocolate duo), cienie BOURJOIS nr 16 Crazy Baby i cień do powiek Vertigo z Inglot (niestety nie wiem co to za numer kolorku)



Cienie od lewej: pojedyńczy cień Inglot nr 386 MATTE, paletka (już na wykończeniu) nr 351MATTE, 460 DOUBLE SP., 423 PEARL i ostatni pojedyńczy cień też Inglot  nr 446 PEARL

od lewej: 386, 446,351,460

ASTOR nr 740 call me i czterokolorowy cień do powiek+baza z Bell (zarówno jedne jak i drugie cienie są przeze mnie najmniej używane, jakoś tak do końca mi nie podpasowały)

I na koniec cienie, które są chyba moim największym zaskoczeniem. Ich cena to może około 3- 4zł , są już "po przejściach", ale jeszcze są;) Mają bardzo fajne kolorki, dobrze się rozprowadzają, trzymają się na powiece niemalże cały dzień a ich jedyną wadą jest to, że się troszkę osypują, ale jak za taką cenę to są naprawdę dobre:)Fotka poniżej:)


To by było na tyle;) Pozdrawiam Was gorąco i do następnego!

sobota, 15 stycznia 2011

Golden Rose i zakupy...

Cześć!

Tak jak obiecałam wklejam fotki tych lakierów o które prosiłyście mnie we wcześniejszym poście.

Golden Rose seria: Paris nr 229


Golden Rose seria: Fantastic nr 128



Pozdrawiam Was serdecznie :)